Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski
126
BLOG

Czy nie warto zastosować „vacatio legis”?

Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Oto od wieków – wręcz od tysiącleci, bo już od czasów prawa rzymskiego mówimy o tym, że sądy winny być niezależne i sprawiedliwe tak, więc temida przedstawiana jest z zawiązanymi oczami. Bo jest ona niezależna, sprawiedliwa i ślepa.

Tym większe emocje budzą zakusy związane z zamachem na jej niezależność. Monteskiusz mówił o trójpodziale władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą.

W Polsce szczególnie jesteśmy przyzwyczajeni do sprawiedliwego sądu, bo już w czasach I Rzeczpospolitej skrzywdzony szlachcic mógł odwołać się do sądu sejmowego, który rozstrzygał jego sprawę.

Jesteśmy ponadto przyzwyczajeni do oświeceniowego wspomnianego powyżej trójpodziału władzy.

Oto Prawo i sprawiedliwość po przez poselską inicjatywę by uniknąć konsultacji społecznych i by przyspieszyć proces legislacyjny proponuje przeniesienie w stan spoczynku wszystkich sędziów sądu najwyższego oraz powoływanie przez ministra sprawiedliwości członków krajowej rady sądowniczej. Do jego kompetencji należeć ponadto będzie powoływanie naczelników sądów, co wiązać się może z pewną swojego rodzaju zależnością prowadzonych przez nich sądów.

Przypomnijmy, że minister ma już prerogatywę prokuratora generalnego.

Tak, więc przedstawiciel władzy wykonawczej wpływa na wymiar sprawiedliwości.

Taka sytuacja – zależność jednej władzy od drugiej mogłaby mieć miejsce, gdybyśmy wpisali ją do naszej konstytucji, do czego potrzebne jest 2/3 głosów sejmowych.

Najbezpieczniej jest jednak, gdy władze są od siebie niezależne, bo przecież jest to przynajmniej teoretycznie rękojmią niezależności.

Jednak w małych środowiskach w małych miasteczkach naciski na sędziów mogą być także i w drobnych sprawach. Nie wspominając o naciskach na przykład medialnych na sędziów, którzy rozstrzygają w sprawach poruszających całą opinię publiczną.

Pokusą tedy nas wszystkich jest wywieranie swojego rodzaju presji na sędziach, bo tak działają media, podkręcając opinię publiczną, że w tej czy innej sprawie wyrok jest niesprawiedliwy. A przecież to sąd rozważa wszystkie argumenty za i przeciw, dopuszcza dowody w sprawie, opinie biegłych. My jedynie wyciągamy wnioski z 3 lub 4 minutowej relacji medialnej, lub z programu telewizyjnego sensacyjnie przedstawiającego dane wydarzenie. Od lat jesteśmy epatowani w specjalnie przygotowywanych programach telewizyjnych informacjami o bezsprzecznie niesprawiedliwych wyrokach sądowych lub takimi, które za takie uchodzą w telewizji.

Naturalnie sędziowie także nie są nie omylni i w tym przypadku przepisy dopuszczają prawo łaski.

Pokazywanie w mediach niesprawiedliwych wyroków oraz sędziów kradnących śrubki w markecie budowlanym, dodając do tego przewlekłość postępowań sądowych, zawiłość prawa, oraz drogie usługi prawnicze buduje w społecznej świadomości negatywny obraz wymiaru sprawiedliwości, co naturalnie dla wielu wyborców PiS-u jest doskonałym argumentem by sądy podlegały ministrowi sprawiedliwości.

Jak widać rozwiązanie to ma także wielu przeciwników.

A może, gdy już takie prawo chcemy wprowadzić to niech ono zacznie obowiązywać za 2 – 3 lata. Wówczas nie będziemy rządzących podejrzewać o zawłaszczanie sobie sądów do ich doraźnych potrzeb politycznych. Zastosujmy tedy „vacatio legis”.

A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka